wtorek

Nowy rok = nowe plany

 


  Moment przejścia ze starego w nowy rok zawsze sprzyja licznym podsumowaniom, planowaniu przyszłości oraz niezliczonym postanowieniom noworocznym. Zdradzę Wam jak to wyglądało u mnie. 

1) Podsumowanie roku - u mnie następuje we wrześniu, choć w grudniu też sobie w głowie podsumowałam zeszły rok. Był dobry. Spokojny. Szczęśliwy. Wypełniony Hanią po brzegi. Zaczęłam swoje blogowe życie.

2) Planowanie przyszłości - planuję tylko to, na co mam realny wpływ i wiem, że jestem w stanie podołać w ich realizacji. Nie planuję wyjazdu na Malediwy, ale 5 dni nad morzem w tym roku obowiązkowo. W grudniu zniknęłam z bloga nie tylko po to, aby odpocząć od pisania. Głównie po to, aby się nad nim zastanowić. Musiałam sobie przemyśleć, czy chcę go prowadzić, a jeśli chcę, to jak to ma wyglądać. Postanowiłam nie rezygnować z bloga. Zaplanowałam na nim zmiany. Pomału będę je wdrażać. Możecie mi w tym pomóc dając znać, że coś Wam się podoba lub/i czegoś brakuje. Możemy rozmawiać pod każdym wpisem na blogu lub na facebooku. 

3) Postanowienia noworoczne - jakoś chyba nigdy ich nie miałam. A w tym roku mam i to aż kilka. Z różnych dziedzin. Mam nadzieję, że chociaż w jednym ktoś do mnie dołączy i tym samym będziemy się wspierać. 

  •    2 dni w tygodniu bez słodyczy - więcej nie wytrzymam, jestem uzależniona od słodkości. Ktoś chętny na takie poświęcenie?
  •   1 książka w miesiącu - były czasy, że w tygodniu chłonęłam 2-3 szt, a teraz na czytanie brakuje mi czasu. Postanawiam więc, że jedną książkę muszę przeczytać i już. Już zaczęłam pierwszą. Kto ze mną czyta?
  •   1-2 posty na blogu w tygodniu. Chciałabym więcej i może czasem się uda, ale realnie patrzę na swoje możliwości. Nie umiem niestety pracować w nocy, a dzień jest zdecydowanie za krótki. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz