środa

Poszukiwanie swojej zawodowej drogi

   Niebawem Hania skończy dwa lata. Każdego dnia obserwuję jak się rozwija. Widzę jak rośnie, poznaje świat. Cieszę się kiedy nabywa nowe umiejętności lub wypowiada kolejne słowo. A ja stoję w miejscu chodź latka lecą. Nim się obejrzę stuknie mi trzydziestka. W związku z tym od kilku miesięcy trapi mnie jedno pytanie: co dalej? Hania staje się coraz bardziej samodzielna, przyjdzie czas, że przestanę być jej aż tak potrzebna. Pójdzie do przedszkola, potem do szkoły. A co wtedy ze mną? Nie chcę wracać do pracy w banku. Nie chcę wciskać ludziom kitów typu: ta specjalna oferta przygotowana specjalnie dla Pana/Pani; to najlepsza pożyczka na rynku itd. Nie chcę wykonywać czyichś planów, ani sprzedażowych, ani żadnych innych. Chcę sama planować swój dzień w pracy. Chciałabym zająć się czymś pożytecznym, czymś, z czego będę dumna i jeszcze przyniesie mi jakiś dochód. Chcę się rozwijać. Kilka lat temu skończyłam studia licencjackie. Kierunek - stosunki międzynarodowe. Studia były fajne, ciekawe. Interesowało mnie to, czego się uczyłam. Na magisterkę nie poszłam. Stop! Zapisałam się, ale w dniu rozpoczęcia zajęć zrezygnowałam. Złożyło się na to kilka okoliczności. Zrozumiałam, że w zawodzie tym pracy tutaj nie znajdę. Nie mieszkam w dużym mieście, ani w jego okolicy. A przeprowadzka nie wchodziła w grę. Interesował mnie inny kierunek studiów, ale nie został wówczas uruchomiony. Nic jednak straconego. Studia zawsze można zacząć i wiem, że kiedyś to zrobię. Dla własnego, czystego sumienia i na tzw. gdyby co. Warto się uczyć i zbierać te wszystkie papierki, nigdy nie wiadomo co przyniesie los. Żadne jednak dyplomy i tytuły nie pomogą, gdy brakuje chęci do samorealizacji. Ja bardzo długo poszukiwałam swojej zawodowej drogi. Nie mogę jeszcze powiedzieć, że się spełniam. Na razie się uczę i bardzo dużo jeszcze tej nauki przede mną. Daję sobie czas, rok może dwa, aby wszystko dopracować, sprecyzować. Będę w tym czasie się rozwijać, poszukiwać i budować. A potem zaproszę Was w pewne miejsca. Będzie tam po prostu pięknie, kolorowo. Będzie tam po mojemu, a to jest najważniejsze. Ja już to wszystko widzę. I wiecie co? Czuję, że znalazłam pomysł na siebie.

1 komentarz:

  1. To chyba problem każdej Matki . U mnie też jeszcze daleka droga do spełnienia się w życiu zawodowym. Trzeba dać sobie czas :)

    OdpowiedzUsuń