poniedziałek

Tekstylne must have dla noworodka - cz.2 wyprawki

   Pisałam Wam już kiedyś o wyprawce dla dzidziusia dotyczącą zbędnych i niezbędnych akcesoriów. Dziś jakby druga część - tekstylia. Kompletowałam swą wyprawkę w oparciu o rady zaczerpnięte od doświadczonych mam, ale też te zawarte w stosie książek, poradników i miliona stron internetowych. Teraz jestem już mądrzejsza, bo Polak podobno mądry po szkodzie. Przeczytajcie co nam się przydało, a co niekoniecznie.

   1) Pościel - zakupiłam dwie, jednak jako że nie używaliśmy wcale łóżeczka pościele też zostały nieużyte. 

   2) Ochraniacze do łóżeczka - podobnie jak wyżej. 

   3) Ręczniki z kapturkami - to oczywiście rzecz niezbędna. 

   4) Pieluszki - kolejne must have. Kilka sztuk na pewno się przyda dla każdego dzidziusia. Tetrowe, muślinowe, bambusowe, bawełniane - każde fajne i potrzebne.

   5) Kocyki - nie przypominam sobie dnia, w którym nie były używane. Mieliśmy kilka sztuk: cienkie, grubsze, bawełniane, ażurowe, polarowe, minky. 

   6) Rożek - ja zakupiłam dwa. Oba wykorzystywaliśmy przez kilkanaście pierwszych tygodni życia młodej. 

   7) Śpiworek - kupiłam jeden, ponieważ zakochałam się w tym gadżecie i jego wzorze. Tylko ani razu go nie użyliśmy.

Fotki z tekstyliami w tle ;-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz