wtorek

Mój wrzesień

   Nie tak dawno sama pierwszego września rozpoczynałam rok szkolny. Pamiętam jakby to było wczoraj. Dziś, przewijając główną na facebooku widzę jak stresują bądź cieszą się moje koleżanki z rozpoczęcia roku szkolnego swoich pociech. I nie zazdroszczę im wcale. Moja córka ma dopiero półtora roku więc sporo czasu jeszcze upłynie nim przekroczymy próg przedszkola. Jestem mamą niepracującą zawodowo. Mogę poświęcić się jej wychowaniu. Za co jestem ogromnie wdzięczna.
   Dziś rocznica rozpoczęcia II wojny światowej. Cieszę się, że żyjemy w wolnym kraju. Modlę się, aby zawsze tak było. Współczuję tym, którzy muszą żyć w krajach ogarniętych wojną i zniszczeniem. Rozumiem tych, którzy z krajów tych uciekają. I płaczę, kiedy słyszę, że nie zdołali dopłynąć do bezpiecznego brzegu lub zamarzli w dostawczym samochodzie przemierzając drogę do wolności. Też nie chciałabym żyć w takich warunkach. I nie wyobrażam sobie nawet, żeby taki los miał spotkać moje dziecko.
   Dziś 1 września. Lubię wrzesień. To taki dziwny w moim życiu miesiąc. Nie wiem dlaczego tak jest, ale to we wrześniu podsumowuję rok, choć do końca roku wiele jeszcze tygodni. To we wrześniu robię plany na następne miesiące. Wrzesień to czas melancholii i tęsknoty. To czas, w którym chętnie wracam do ulubionej młodzieńczej powieści. I zdjęć. To imieniny moich świętych pamięci Dziadków. Od 10 lat to już tylko imieninowe msze za Ich dusze, ale kiedyś to wielka rodzinna impreza.
   Dziś wrzesień rozpoczyna się upałem. Jak nigdy. Odkąd pamiętam zawsze padało. Lubię początek jesieni. Kiedy Słońce jeszcze troszkę grzeje w dzień, ale wieczorem robi się chłodno. Lubię  wtedy otulać się swetrami. Lubię te wydłużone, rześkie poranki. Lubię zapach palonych łętów po ziemniakach. I ziemniaki pieczone w ognisku. Czekam już na jesień. Moją jesień. Cichą i spokojną.
   Kogo z Was nie urzekł piękny jesienny widok pulpitu Windowsa? :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz