wtorek

Dzień z życia cukrzycowej ciężarnej

   Między 24 a 28 tygodniem ciąży przyszłej mamie wykonuje się test obciążenia glukozą. Badanie to przeszłam i ja. Wynik okazał się pozytywny, czyli negatywny w sumie. Wykryto u mnie cukrzycę ciążową. Wtedy jeszcze nic o niej nie wiedziałam. Opowiem Wam jak to w rzeczywistości wszystko wyglądało.

Jak wygląda badanie krok po kroku bez żadnej ściemy:
1) kupujesz w aptece 50 g glukozy  (cena - ok 5 zł),
2) pielęgniarka pobiera Ci krew,
3) rozpuszczasz w 3/4 szklanki ciepłej wody, możesz dodać sok z cytryny i wypijasz (to najohydniejsze świństwo w Twoim życiu, choć podobno niektórym smakuje),
4) czekasz dwie godziny (w ciągu których cierpisz katusze, jest Ci niedobrze, mdli Cię, możesz zemdleć, nie wolno Ci chodzić, powstrzymujesz się ze wszystkich sił, żeby nie zwymiotować bo inaczej jutro badanie zaczniesz od nowa, a Twój dzidziuś po otrzymanej dawce energetyka szaleje, tańczy i skacze uderzając co chwilę Twój żołądek),
5) pielęgniarka znów pobiera Ci krew,
6) idziesz na zakupy i pyszny obiad w celu szybkiego zapomnienia o porannych nieprzyjemnościach w przychodni :-)
7) kiedy opowiadasz mężowi wieczorem co przeszłaś znów poczujesz smak cudownego syropku i jednak zwymiotujesz.
 
   Z wynikiem udałam się do mojego ginekologa, który troszkę mnie oświecił w temacie i wypisał skierowanie do poradni diabetologicznej. W Inowrocławiu takowej nie ma, więc musiałam jeździć do Bydgoszczy. Początkowo do Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela, potem do Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. dr. Emila Warmińskiego. To tam poszerzałam swoją wiedzę o mojej cukrzycy. Dostałam też bardzo szczegółowy jadłospis, a raczej całe menu dzienne z uwzględnieniem ilości każdej zjadanej potrawy i przekąski. Dostałam też lekcje mierzenia poziomu cukru we krwi i wszelkie możliwe instrukcje. To tam dowiedziałam się czym może skutkować nie leczenie cukrzycy ciążowej. Nie chcę opisywać tego wszystkiego, co i tak jest na każdej zamieszczonej w Internecie stronie poświęconej tej przypadłości. Wiem, że taka wiedza na sucho nic kompletnie Wam nie wyjaśnia. Opiszę Wam jeden dzień z życia ciężarnej cukrzycowej, a potem krótko o porodzie.

   Jeden dzień "słodkiej" przyszłej mamy, czyli od posiłku do posiłku:
1) Pobudka max o 7.50. Szybkie siusiu, mycie zębów, twarzy i rąk. Nakłucie palca - mierzenie cukru. Powinno być mniej niż 90. O jest 78, super! Idziemy szybko szykować śniadanie, które należy zjeść w godz 8.00 - 8.15. Na I śniadanie mam 4 WW (wymienniki weglowodanowe; 1WW to porcja produktu, która zawiera 10 g węglowodanów przyswajalnych). Robię sobie 2 kromki chleba razowego żytniego (50g) z sałatą, wędliną i pomidorem. Do tego 130 ml jogurtu owocowego bez cukru i 100 ml soku jabłkowego. Po śniadaniu nie można leniuchować na kanapie. No to ubieramy się i sprzątamy. I zerkamy na zegarek, bo po godzince od zjedzenia trzeba znów cukier zmierzyć. Powinno być mniej niż 120. Godz 9.10 - jest 112, ok. To teraz możesz trochę odpocząć.
2) O 10.30 pora na II śniadanie. To nic, że wcale nie jesteś głodna. Musisz zjeść, przecież to tylko 2,5 WW, z czego 1,5 musi być produktem mącznym. 3 łyżki stołowe musli z suszonymi  owocami z 200 ml mleka 2,0%. To najczęściej jadłam na II śniadanie. Ciąg dalszy obowiązków domowych i przygotowywania obiadu.
3) Obiad o godz 13. I aż 6 WW, z czego 3-4 to produkty mączne lub ziemniaczane. 6 łyżek stołowych ugotowanego ryżu długoziarnistego (3 WW) z 1 średnią,ugotowaną marchewką,kawałkiem kalafiora i kawałkiem ugrillowanego łososia. Do tego 100 ml soku pomarańczowego i 6 sporych winogronek. Po obiadku chciałoby się zdrzemnąć, ale nie wolno i już. Spacerek dobrze Ci zrobi. Tylko trzeba szybko wrócić, bo o godz 14.00 mierzenie cukru. 117. Oj za wolno spacerowałaś, więc idź jeszcze raz. Tylko szybciej, szybciej bo inaczej nie zmieścisz podwieczorku, a przecież musisz.
4) Podwieczorek godz 15.30. Znów 2,5 WW, z czego 1,5 to produkty mączne. Musli już było, więc teraz 30 szt średnich chrupek kukurydzianych bez cukru z 200 ml kefiru 2,0% tłuszczu załatwi sprawę. I teraz masz luzik. Może zakupy albo prasowanie tych cudnych malutkich ubranek. Plecy trochę bolą to może poleżę sobie i poczytam.
5) O godz 18.00 I kolacja. 4 WW, z czego 2,5 to chleb. Szykuję sobie 75 g chleba razowego żytniego z dwoma ugotowanymi na twardo jajkami. Do tego 130 ml jogurtu owocowego bez cukru i pół łyżki stołowej rodzynek. Jak skończysz jeść to spójrz na zegarek, bo za godzinę pomiar cukru. To już ostatni dzisiaj. O! Udało się - 111.
6) 20,30 możesz oglądać spokojnie seriale jedząc jednocześnie II kolację. To tylko 2 WW i muszą to być owoce lub sok. Wybieram 1 średnią brzoskwinię i 100 ml soku jabłkowego.
7) Posiłek o nazwie "przed snem" przypada na godz 22.00. To kolejne 2 WW i musi to być chleb. 2 kromki chleba razowego żytniego (50g) z sałatą, wędliną i różnymi paprykami. Zjedzone? Możesz iść spać. No chyba, że przyjmujesz już insulinę, to wtedy jeszcze jedno wkłucie...

Jak dla mnie jedzenia było za dużo. A do tego pani doktor kazała jeść min. pół kilograma jarzyn dziennie. I pić, dużo pić. Wody i herbatek. Jedzenia dużo, ale przytyłam w ciąży tylko 7 kg. To bardzo dobra dieta była. Taka zdrowa dla maluszka i dla mnie. Tylko te wkłucia... Po pewnym czasie krew z palców już nie chce lecieć. Stają się twarde i obolałe. I żadne słodkie zachcianki nie wchodzą w grę. I zakupy też planuj między posiłkami i pomiarami. Ciężko czasem jest. Tyle, że na szali jest zdrowie Twojego maluszka i to wszystkie niedogodności znosi się dużo łatwiej.

Poród "słodkiej" mamuśki:
Musisz wybrać szpital drugiego stopnia referencyjności. To tam urodzisz najbezpieczniej swojego maluszka. Na tydzień przed wyznaczonym terminem porodu stawiasz się na oddziale patologii ciąży. Zostajesz do porodu. W ciągu tych kilku dni poziom cukru wariuje, co zwiastuje nadejście godz 0. Podczas porodu, co godz będziesz musiała mierzyć sobie cukier. Będzie spadał. Przy 60 podłączono mi glukozę, bym miała siłę dotrwać do końca. Dotrwałam. Przetrwałam. Ze szpitala wyszłam po 3 dobach ze zdrową kruszynką w ręku. Dziecku też mierzono poziom cukru i mi po dwóch dniach od porodu. Cukrzyca minęła.

Złote rady byłej "słodkiej" przyszłej mamuśki:
1) Jeśli wynik wykaże, że również masz cukrzycę ciążową, nie zaniedbuj leczenia. To ważne ze względu na zdrowie lokatora Twojego brzuszka.
2) Planuj sobie każdy posiłek z wyprzedzeniem, żeby uzupełnić w lodówce potrzebne produkty.
3) Pamiętaj, że cukrzyca ciążowa to bardzo często pierwsze ostrzeżenie przed cukrzycą typu 2.

   Ja osobiście pokochałam tę dietę. Bardzo chciałabym do niej wrócić, ale te wszystkie Milki i Teatralne same pchają mi się w ręce ;-)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz